Podsumowanie sierpnia 2020
Ponad 70 godzin spędzonych na treningu w sierpniu mówi samo za siebie! Dużo spokojnego biegania, sporo roweru przyniosło spodziewany skutek – utratę zbędnych 4 kilogramów!
Dalej nie wiem, jak to będzie ze startami na jesień. Na dzień dzisiejszy wiem, że 4 września wystartuję w Mistrzostwach Polski w półmaratonie, do którego szykowałem się między innymi na obozie w Szklarskiej Porębie.
Mocniejsze, sierpniowe treningi:
4×2 km + 2x1km przerwa między odcinkami 2 minuty (6:23 6:22 6:18 6:13 3:02 2:59)
Bardzo fajny i względnie luźny trening, który zrealizowałem z Piotrkiem Mielewczykiem, Łukaszem Oskierko i Tomkiem Słupikiem. Bieganie w grupie daję moc! Trochę stresowałem się tym treningiem, bo był to pierwszy, od czerwca, akcent na prędkościach do biegu na 10 kilometrów, ale wyszło idealnie. Jeszcze wieczorem miałem siłę pobiec piwną milę poniżej 7 minut!
6x (1 km – mocno, 1 km – II zakres) = 12 km 40:38 (3:08 3:40 3:08 3:42 3:08 3:40 3:06 3:40 3:05 3:39 3:04 3:37)
Pierwszy trening, który zrobiłem po przyjeździe do Szklarskiej Porębie, z Przemkiem Dąbrowskim. Pojechaliśmy na słynny Zakręt Śmierci, gdzie co 500 metrów są oznaczenia, natomiast bezpieczeństwo biegania w tym miejscu jest bardzo wątpliwe i postanowiłem więcej tam nie biegać. Z dużą pomocą Przemka, pobiegałem ciekawy trening, szczególnie, że szybkie kilometry były w granicach moich międzyczasów z życiowego biegu na 10 km (31:07, 3:07/km), a “odpoczynkowe” kilometry wcale nie były takie wolne.
3 km 9:26 przerwa 4′ + 2 km 6:03 przerwa 3′ + 3 km 9:24 przerwa 2′ + 1 km – 2:59
Kolejny akcent biegowy zrobiony w Szklarskiej Porębie, tym razem na stadionie, a dwa pierwsze odcinki poprowadził mi Krzysiek Wasiewicz. Wszystko biegałem w kolcach, luźno nie było, ale najbardziej cieszyło mnie to, że druga “trójka” nie była wolniejsza, a po treningu czułem się naprawdę dobrze.
10×800 metrów (średnia 2:27) przerwa 200 metrów trucht (około 55 sekund)
Po powrocie z gór, zrobiłem jeden dzień wolnego i udałem się na stadion w Mińsku Mazowieckim, by zobaczyć, jak wygląda moja forma i zaskoczyłem sam siebie, bo nie spodziewałem się, że stać mnie na tak dobry trening. Łącznie przebiegnięcie 10 kilometrów zajęło mi 33:35 (czyli 3:21/km). Czas wreszcie gdzieś wystartować!
60 minut szybszego biegu
Zrobiłem łącznie 4 takie treningi z następującymi średnimi – 3:30/km, 3:38/km, 3:42/km, 3:40/km – czyli za każdym razem wychodziło mi ponad 16 kilometrów. Jest to dla mnie idealny trening przygotowujący do półmaratonu, a jak powtarzał Michał Bartoszak, gość 32. odcinka podcastu Świat Okiem Biegacza: “II zakresy są najważniejsze”!